Ponieważ Królestwo Boże oznacza przekształcenie tej ziemi w pełnię Królestwa, które dopiero ma nadejść w przyszłości, dlatego obowiązkiem Kościoła jest promowanie prawdziwych wartości Królestwa już tutaj na ziemi. To właśnie przekonanie, mające początek w Soborze Watykańskim II, spowodowało powstanie Rady Sprawiedliwości i Pokoju w Kościele katolickim i traktowanie tych tematów jako integralnej części ewangelizacji. Nowe Niebo i Nowa Ziemia są rozumiane jako przekształcenie, odnowienie, oczyszczenie i stworzenie nowego świata. Ten stary świat, przeniknięty grzechem, skorumpowany, świat w którym jest tak dużo nienawiści, egoizmu, ucisku, rozpaczy i cierpienia, on będzie obiektem transformacji. Stanie się czymś zupełnie nowym. Nasz świat jest areną gdzie będzie rozwinięty ostateczny Boży plan dla stworzenia. "Królestwo Boże" dzieje się tutaj, w pośród ludzkich spraw. Zaczęło się już w naszej obecności ale jest jeszcze przed nami. Ten aspekt Królestwa Bożego, należącego do tego świata został wyrażony w dokumentach Vaticanum II w następujący sposób:
. (Ziemia nowa i nowe niebo)…. Przeto, choć należy starannie odróżniać postęp ziemski od wzrostu Królestwa Chrystusowego, to przecież dla Królestwa Bożego nie jest obojętne, jak dalece postęp ten może przyczynić się do lepszego urządzenia społeczności ludzkiej. Jeżeli krzewić będziemy na ziemi w duchu Pana i wedle Jego zlecenia godność ludzką, wspólnotę braterską i wolność, to znaczy wszystkie dobra natury oraz owoce naszej zapobiegliwości, to odnajdziemy je potem na nowo, ale oczyszczone ze wszystkiego brudu, rozświetlone i przemienione, gdy Chrystus odda Ojcu "wieczne i powszechne królestwo: królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju". Na tej ziemi Królestwo obecne już jest w tajemnicy; dokonanie zaś jego nastąpi z przyjściem Pana. (Gaudium et spes 39)
Dwa sposoby, jak należy rozumieć plan Boga dla naszego zbawienia
Jeden z powodów, dlaczego tak wielu chrześcijan wciąż czuje się nieco "nieswojo" z wyrażeniem <sprawiedliwość i pokój> w ich percepcji wiary pochodzi (przynajmniej moim zdaniem) z dawnej duchowości, która nadal kształtuje ich wiarę w codziennym życiu. I nawet ryzykując powtarzanie rzeczy oczywistych, trzeba to powiedzieć: potrzebujemy ciągłej uwagi i refleksji. Chcę przypomnieć że Sobór Watykański II zmienił znacząco sposób w jaki należy rozumieć nasze zbawienie. Nawet wśród osób bardzo wierzących można znaleźć stale tych, którzy są bardzo przywiązani do dawnej duchowości nie będąc tego świadomym. To może być także przyczyna dlaczego tak wielu promotorów sprawiedliwości i pokoju w swoich własnych wspólnotach nie ma wsparcia i zrozumienia.
W celu wyjaśnienia tej kwestii chciałbym krótko przedstawić główne zarysy rozumienia pojęcia zbawienia, które znajdujemy w Kościele.
(1) Spojrzenie indywidualistyczne na zbawienie (pojęcie z przed Vaticanum II) Plan Boga dla stworzenia jest tu przede wszystkim rozumiany jako zupełnie nieziemski i transcendentny bez odniesienia do tego świata i jego społecznych wymiarów. Moglibyśmy to zobrazować w ten sposób: Bóg stworzył ludzi z zamiarem przeprowadzenia ich przez ziemską drogę do ich ostatecznego przeznaczenia, które my zwykle nazywamy niebem. Każdy człowiek musi jednak udowodnić, sam że jest wart takiego powołania. Z tego powodu, mężczyzna lub kobieta, znaleźli się na tym świecie, który jest przesiąknięty grzechem, skorumpowany i dlatego niebezpieczny. Ten świat przypomina ogromny teren doświadczalny. Ziemia została stworzona w celu zapewnienia ludziom doskonałej okazji do zdobycia lub utraty wiecznego zbawienia. Jeśli ktoś przetrwa próbę, Bóg wynagrodzi go życiem wiecznym. Każdy jest uważany za samodzielną jednostkę, za Robinsona Crusoe, do którego Boże wezwanie skierowane jest jak do kogoś, na wyspie a zbawienie dokonuje się wyłącznie w kategoriach relacji z Bogiem. Zapomina się o tym, że człowiek nie żyje w izolacji. Nie jest możliwe, aby mówić o zbawieniu bez odniesienia do świata, którego część stanowimy. Takiemu obrazowi, towarzyszy oczywiście, odpowiednia duchowość, która troszczy się tylko o zbawienie własnej duszy. W takim widzenia zbawienia jest ono całkowicie indywidualne i pozbawione jakiegokolwiek powiązania ze swoimi bliźnimi, z tym światem i jego przeznaczeniem. Świat dzisiejszy nie ma znaczenia. Jest zupełnie nieistotne czy ktoś jest bogaty czy biedny, chory lub zdrowy, otoczony szacunkiem czy niskiego pochodzenia. Jedyną rzeczą, która się liczy jest to, że przejdę test i dostanę się do nieba, nie ważne, co ja lub my osiągniemy tutaj na ziemi. Takie rozumienie ujawnia zdecydowanie pesymistyczny pogląd i było rozwijane w historii przez wieki. Nie ma przyszłości dla tego świata. Będzie tylko gorzej, a na koniec przyjdzie całkowite zniszczenie, aby umożliwić powstanie czegoś absolutnie nowego. W tym okresie przejściowym, wspólnota wiary doświadcza Królestwa Bożego "Osobiście, wewnętrznie, duchowo i pionowo." (Większość Zielonoświątkowych lub Wolnych Kościołów używa tego modelu do dziś).
(2) Uniwersalne spojrzenie na zbawienie (pojawiło się po Vatikanum II)
W przeciwieństwie do przedstawionego powyżej poglądu, ten, który się pojawił się na soborze Watykańskim II potwierdził to, co mówili już Ojcowie Kościoła, mianowicie, że stworzenie jest areną dla Bożego planu odkupienia. Stworzenie było pomyślane w Chrystusie, spełnione w Chrystusie i w nim odkupione, i znajdzie swoje ostateczne wypełnienie w Chrystusie. Wcielenie Jezusa ukazuje jak Zbawienie dokonuje się tu i teraz, w naszym konkretnym świecie. Zbawienie nie jest z tego świata, ale tutaj jest przez nas doświadczane i jest dla tego świata. (Kol 1,15-20). To jest ostateczny Boży plan dla całego świata stworzonego.
Jeśli przyjmiemy ten pogląd na Boży plan stworzenia, całe nasze rozumienie zbawienia powinno się zmienić. Zbawienie nie oznacza zabrania z tego świata i przeniesienia gdzie indziej. Być zbawionym oznacza, że pozostała część stworzenia, będzie przekształcona w Nowe Niebo i Nową Ziemię. Ja będę zbawiony, ponieważ stworzenie jako całość zostanie zbawione. Moje zbawienie jest wpisane w zbawienie wszystkich ludzi. Ponieważ moi bracia i siostry będą zbawieni, ja też będę zbawiony, ponieważ jestem jednym z nich. Ściśle mówiąc, nie możemy mówić o indywidualnym zbawieniu ponieważ jesteśmy powiązani tysiącami więzów pomiędzy sobą i ze stworzeniem jako całością. Zbawienie oferowane nam w Jezusie Chrystusie ma uniwersalny cel. Bóg pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni (1 Tm 2:4).
Pierwsze spojrzenie próbuje pokazać liczbę tych, którzy mają być zbawieni jako dość ograniczoną i wyjątkową. Zbawieni są zabierani z tego świata, który jest skazany na zniszczenie i zniknięcie w nicości. Drugi pogląd zakłada zbawienie, obejmujące wszystkich bez względu na ich religię lub wiarę. Bożą łaskę zbawienia można znaleźć wszędzie i nie ogranicza się ona do Kościoła. Sobór Watykański II (1962-65) potwierdził to stanowisko doktrynalne w jednoznacznych słowach w swojej Konstytucji dogmatycznej o Kościele (Lumen Gentium, nn. 16-17), jak również w deklaracji o stosunku Kościoła do Religii niechrześcijańskich (Nostra aetate), w Dekrecie o działalności misyjnej Kościoła (Ad Gentes), i w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym (Gaudium et Spes). Słynny fragment z tego ostatniego dokumentu po stwierdzeniu, jak chrześcijanie wchodzą w kontakt z paschalną tajemnicą śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, stwierdza wyraźnie, że to samo odnosi się - "w sposób znany tylko Bogu" – i
„Dotyczy to nie tylko wiernych chrześcijan, ale także wszystkich ludzi dobrej woli, w których sercu działa w sposób niewidzialny łaska. Skoro bowiem za wszystkich umarł Chrystus i skoro ostateczne powołanie człowieka jest rzeczywiście jedno, mianowicie boskie, to musimy uznać, że Duch Święty wszystkim ofiaruje możliwość dojścia w sposób Bogu wiadomy do uczestnictwa w tej paschalnej tajemnicy."(G.Sp. 22). (Jacques Dupuis, " Religious plurality and the Christological debate” Sedos Bulletin 28 (1996) pp. 329-333 )
Można też powiedzieć: ponieważ wartości Królestwa (sprawiedliwość, pokój i radość) są w sercu każdego człowieka, to właśnie w poszukiwaniu tych wartości, człowiek wchodzi w kontakt z Bogiem, który chce zbawić wszystkich. Pracując z ludźmi dla realizacji tych wartości, możemy doprowadzić ich do źródła wszelkiej zbawienia, do Królestwa Bożego.
Ostateczny cel stworzenia można sobie wyobrazić jako wielkie zgromadzenie wszystkich ludzkich istot, które kiedykolwiek żyły, żyją obecnie i żyć będą razem z wszystkimi stworzeniami wszelkiego rodzaju, celebrującymi wieczne święto, "wielką ucztę", o której mówił Izajasz 60. Tam każdy będzie znał każdego, i to poznanie będzie ubogaceniem, darem w wielkiej radości. Istnieje możliwość wykluczenia niektórych (piekło) i nie można zaprzeczyć, że może istnieć. Jednakże, jeśli ktoś naprawdę będzie wyłączony z bankietu, to decyzja ani wiedza o tym, nie należy do nas. Tylko Bóg może podjąć tę decyzję. To znaczy, według Nowego katechizmu, że o rzeczywistości piekła nie możemy nic powiedzieć.
Kościół i Królestwo Boże.
Najważniejszą podstawą w zaangażowaniu dla sprawiedliwości i pokoju jest fakt, że Królestwo Boże już obecne w historii, nie jest tożsame z Kościołem ale sięga poza jej granice, ponieważ jest przeznaczone dla całego stworzenia. Zastosowanie tych trzech ważnych pojęć jest istotne: Królestwo Boże - Świat - Kościół. Kościół nie jest celem sam w sobie, ale jest widziany w służbie Królestwa, którego celem jest przekształcenie stworzenia. Według Vaticanum II: "W Kościele "odwieczny plan Ojca jest zrealizowany i objawił się w Jezusie Chrystusie: aby doprowadzić ludzkość do swojej wiecznej chwały " W ten sposób Kościół jest opisany w związku z "doprowadzeniem do tajemnicy, ukrytej przed wiekami w Bogu" (Kol 1:16; por. Ef 3:3-9; 1 Kor 2:6-10). Dlatego Kościół musi być postrzegany w tej szerokiej perspektywie Bożego planu zbawienia, który obejmuje wszystkich ludzi i tworzenie jako całość. (1 Tm 2:4; Rz 8:22 nn.)
Kościół i Królestwo Boże nie są tożsame.
Ewangelia Jezusa o Królestwie jest rzeczywiście skierowana przede wszystkim do jego uczniów. Do nich należy Królestwo: oni będą świętować i mieszkać w nim. Ale ta szczególna bliskość tej grupy do Królestwa Bożego nie zamienia ich w zamknięte społeczeństwo. Podobnie mówimy, że Kościół nie posiada monopolu na Królestwo Boże. Obywatelstwo w Królestwie jest nie przywilejem, ale raczej wezwaniem do przekazania dalej tego, co zrobił Jezus będący solidarnym z ludźmi, i to szczególnie z wykluczonymi i dyskryminowanymi.
Jedną z głównych pokus dla Kościoła w historii jest chęć zawłaszczenia Królestwa dla siebie, przejęcia zarządzania tym Królestwem, a nawet posunięcia się do przedstawiania siebie jako Królestwa Bożego realizowanego w świecie. Królestwo Boże nie jest Królestwem chrześcijan (por. Lochman, Kościół i świat, str. 69).Większość teologów (choć nie wszyscy) dziś utrzymują, że Kościół katolicki na Soborze Watykańskim II zdystansował się od wszelkich identyfikacji z Królestwem Bożym obecnie. Bazą teologiczną dla takiej postawy jest określenie Kościoła jako "Sakramentu Królestwa" (LG 9). Ponieważ Boża łaska zbawienia nigdy nie może być związana wyłącznie z sakramentem, to trzeba przyjąć, że Królestwo Boże jest obszerniejsze niż Kościół. Takie rozdzielenie jest pośrednio wyrażonej w artykule 5 Lumen Gentium oraz w artykule 45 Gaudium et Spes. Mc Brien widzi w tym oddzieleniu Królestwa i Kościele główne osiągnięcie Soboru Watykańskiego II. Komentuje to w ten sposób:
Naturę i misję Kościoła zawsze należy rozumieć w stosunku i w podporządkowaniu Królestwu Bożemu. Zasada ta wyrażona jest w artykule 5 z Lumen Gentium i ponownie w artykule 45 konstytucji Gaudium et spes . Zastępuje ona to, co było chyba najpoważniejszym eklezjologicznym nieporozumieniem sprzed Vaticanum II a mianowicie, że Kościół jest identyczny z Królestwem Bożym na ziemi. Jeśli tak jest, to nie potrzebuje jakiejkolwiek reformy instytucjonalnej, a jego misją jest wprowadzenie wszystkich do wewnątrz bo inaczej nie będą zbawieni (Catholicism, str. 686).
Choć nadal można się sprzeczać, co do tego, czy Vaticanum II naprawdę dokonał tego rozróżnienia, to jednak jest jasne, że w Redemptoris Missio (RM) i w dokumencie Dialogue and Proclamation (DP), wspólnym oświadczeniu Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego i Kongregacji ds. Ewangelizacji, rozróżnienie to jest wyraźnie zaznaczone. Oba dokumenty przyznają, że Królestwo Boże jest szersze niż rzeczywistość Kościoła.
RM i DP wydają się być pierwszymi współczesnymi dokumentami pochodzącymi od głównych doktrynalnych organów Kościoła, które odróżniają Kościół pielgrzymujący od rzeczywistości królowania Boga w historii. Oba dokumenty wyznają, że panowanie Boga jest szersze niż rzeczywistość Kościoła, który jest obecny i działa poza jego granicami wśród ludzi z innych tradycji religijnych "(Dupuis" Dialogue and Proclamation", str. 150).
Równie istotny jest fakt, że dokumenty te nie tylko wyraźnie odróżniają Kościół i Królestwo Boże, uznając, że większa rzeczywistość Królestwa nie może być ograniczona i zawarta w Kościele, ale także dokumenty te jednoznacznie podporządkowują Kościół Królestwu, potwierdzając, że Kościół ma być sługą szerszego i ważniejszego Królestwa Bożego.
Prawdą jest, że Kościół nie jest celem samym w sobie, będąc przyporządkowany Królestwu Bożemu, którego jest zalążkiem, znakiem i narzędziem (RM18).Kościół jest skutecznie i konkretnie w służbie Królestwa (RM 20).Misją Kościoła jest dążenie do "Królestwa Pana i Jego Chrystusa" (Ap11:15), na którego usługi jest on utworzony (DP 35, patrz również 59).
Królestwo Boże obecne w Kościele.
Chociaż Królestwo nie może być utożsamiane z Kościołem, to nie znaczy, że Królestwo nie jest w nim obecne. Samo słowo Kościół nie pojawia się często w nauczaniu Jezusa, ale koncepcja mesjańskiej wspólnoty, nierozerwalnie związana z Królestwem, oznacza to samo, co koncepcja Kościoła. W związku z tym, można poprawne powiedzieć:
Królestwo Boże i Kościół to dwa kluczowe pojęcia nowotestamentalne, oba są niezbędne dla zrozumienia Bożego planu dla ludzkości. Są one centralnymi dla wypełnienia ich zbawczego celu. Chociaż nie można Kościoła utożsamiać z Królestwem Bożym, ponieważ to drugie ma większą i bardziej wszechstronną perspektywę, oba są jednak w tak ścisłej korelacji, że nie mogą one być oddzielone od siebie. (Kuzmic, “Church and Kingdom”, str. 49).
Obecnie to Królestwo Boże tworzy Kościół i utrzymuje go ciągle w istnieniu. Dlatego możemy powiedzieć, że Królestwo czyni się obecnym w Kościele w szczególny sposób. Kościół jest "wstępną realizacją" lub "antycypacją proleptyczną" planu Bożego dla ludzkości, lub słowami Soboru Watykańskiego II, "Kościół staje się na ziemi zawiązkiem Królestwa "(LG 5). Po drugie, Kościół jest środkiem lub sakramentem, przez który Bóg realizuje swój plan w historii zbawienia (LG 8, 48).
Świadomość Królestwa Bożego.
Tożsamość Kościoła zależy zatem ostatecznie od jego świadomości Królestwa Bożego, które opiera się na Piśmie Świętym. Zadaniem Kościoła jest objawiać Królestwo Boże przez czujność i pokazywanie jego pierwszeństwa. Praca na rzecz sprawiedliwości i pokoju w Kościele zależy właśnie od takiej świadomości. Jesteśmy powołani, w pierwszym rzędzie aby służyć Królestwu i po drugie, czynić tak jako ludzie Kościoła, który otrzymał swoją tożsamość od Królestwa Bożego, a nie odwrót. Taka świadomość obejmuje pięć następujących aspektów:1. Świadomość Królestwa oznacza życie i pracę z żywą nadzieją końcowego triumfu Królestwa Bożego. W obliczu przeciwieństw, chrześcijanie trzymają się Królestwa w przekonaniu, że Bóg ostatecznie pokona wszelkie zło, nienawiść i niesprawiedliwość. To jest ich przekonanie, że zaczyn w cieście Królestwa już pracuje, używając przypowieści Jezusa. To daje chrześcijanom nieziemskie, odważne zaufanie i pewność, oraz pozwala im iść na przekór tym, którzy mówią że to jest niemożliwe lub daremne.
Jako wezwani do tej posługi powinniśmy sobie przypomnieć, co M. Buber kiedyś powiedział: "Pan Bóg nie używa słowa „sukces” w Piśmie świętym". Biblia umieszcza w tym miejscu słowo wierność. Jeśli my, którzy jesteśmy powołani do niesienia misji Królestwa Chrystusa, zapomnielibyśmy o tym, to łatwo wpadlibyśmy w frustrację i zniechęcenie w naszym życiu duchowym i pracy duszpasterskiej. Bóg powołał nas do wykonywania Jego misji w wierności i zaufaniu i nie powinniśmy się martwić ani o sukces, ani o porażkę ale po prostu pracować dla Królestwa Bożego. Przecież to nie jest nasza misja, do której głoszenia jesteśmy wezwani, ale to misja Boga. Jesteśmy tylko jego wiernymi przedstawicielami albo jak to ujął św. Paweł ambasadorami. Powinniśmy się spodziewać, że czasami będziemy się czuć nieakceptowani w tej posłudze, nawet wśród naszych współbraci i współsióstr.
2. Zrozumienie Królestwa Bożego oznacza, że linia podziału pomiędzy "sacrum" i "profanum" nie istnieje w konkretnej rzeczywistości. Królestwo Boże oznacza, że wszystko istnieje w sferze suwerenności Bożej, a zatem dotyczy Boga. Wszystkie sfery życia są foci Królestwa. Kto pracuje w służbie sprawiedliwości i pokoju jest ewangelizatorem i nie musi myśleć tak jak inni.
3. Świadomość Królestwa oznacza, że jego posługa jest znacznie szersza niż praca Kościoła. Chrześcijanie, którzy rozumieją znaczenie panowania Boga wiedzą, że pracują w firmie Królestwa, a nie tylko w firmie Kościoła. Widzą wszystkie swoje działania jako mające znaczenie dla przyszłości Królestwa.
4. W perspektywie Królestwa sprawiedliwość jest zawsze połączona z wniknięciem w Słowo Boże. Świadomość Królestwa Bożego, w rozumieniu Biblii, usuwa napięcie między tymi dwoma istotnymi sprawami. Ludzie przywiązani do Królestwa chcą pozyskać innych do osobistej wiary w Jezusa Chrystusa, ponieważ Królestwo jest ostatecznym pragnieniem każdego ludzkiego serca. Są także zaangażowani w pokój, sprawiedliwość na każdym poziomie społeczeństwa, ponieważ Królestwo obejmuje "wszystkie rzeczy w niebie i na ziemi" (Ef 1:10) i w dobro każdego człowieka i wszystkiego, co Bóg stworzył.
Ci, którzy poświęcają się służbie sprawiedliwości i pokoju nie są tylko działaczami ludzkiego rozwoju, ale chcą służyć misji Chrystusa i przyprowadzić innych do zrozumienia zbawczej woli Boga.
5. Rzeczywistość Królestwa Bożego można doświadczać teraz przez Ducha Świętego, który daje wierzącym skosztować pierwocin Królestwa tu i teraz. Ludzie Królestwa, szczególnie w liturgii, antycypują radość Królestwa. Posługa sprawiedliwości i pokoju jest biblijnie mówiąc charyzmatem, to znaczy, darem danym przez Ducha Świętego świadkom w teraźniejszości Królestwa. Ten dar powinien być uznany przez wszystkich członków Kościoła jako wyraźna manifestacja potęgi obecności Królestwa w ich codziennym życiu (por. Marcus Bork, Models of the Kingom, str. 154-155).
Przestrogi i lęki wyrażane przez Kościół
Nauczycielski Urząd Kościoła w pełni uznał rozróżnienie między Królestwem i Kościołem i zdefiniował Kościół jako sługę Królestwa. Obecnie dokumenty oficjalne wyrażają zaniepokojenie, że ten pogląd może prowadzić do dwóch pułapek. Skoncentrowanie się na Królestwie wydaje się kłaść taki nacisk na Królestwo, że ono opuszcza Kościół prawie całkowicie. Dodatkowo w ten sposób zapomina się, ze jest ono powiązane z Jezusem Chrystusem .Takie wyraźne zaniepokojenie wyraził Papież w swojej encyklice Redemptoris Missio:
„Tak samo nie można odłączać Królestwa od Kościoła. Niewątpliwie Kościół nie jest celem samym w sobie, będąc przyporządkowany Królestwu Bożemu, którego jest zalążkiem, znakiem i narzędziem. Jednakże, odróżniając się od Chrystusa i od Królestwa, Kościół jest nierozerwalnie z nimi złączony.” (RM18).
Wielu uczonych przez cały czas podkreśla, że jakkolwiek "ślady Królestwa "można znaleźć poza Kościołem to zawsze muszą być postrzegane i związane z Królestwem, które Chrystus głosił i przyniósł. Nie może istnieć jakiś "objawienie Królestwa" w świecie, które nie jest związane lub jest niezależne od Chrystusa." Należy pamiętać, że może istnieć zaczątkowa rzeczywistość, która musi znaleźć spełnienie poprzez związanie z Królestwem Chrystusa już obecnego w Kościele a w pełni będzie zrealizowane w przyszłym świecie "(DP 35).
Pozostaje nierozwiązany problem teologiczny: Jak powiązać królestwo spoza Kościoła do Królestwa, które Chrystus głosił i dał Kościołowi. Czy może ktoś założyć, że istnieją inne objawienia Królestwa niezwiązane z Chrystusem? Chociaż takie poglądy są wyrażane dziś przez wielu teologów, to oficjalny Kościół dotąd stanowczo odmawia nawet wzięcia pod uwagę wszelkich takich propozycji.
Oficjalna odpowiedź Kościoła Katolickiego na pytanie, w jaki sposób Królestwo Boże, które Jezus przyniósł na świat nieodwołalnie przez swoje życie, śmierć i zmartwychwstanie, można dzisiaj również znaleźć poza Kościołem jest taka: Królestwo Boże przyszło na ten świat ostatecznie wraz z wcieleniem Jezusa, ale stało się bardziej dostrzegalne w Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. W zmartwychwstaniu ograniczenia ziemskiej egzystencji Jezusa zniknęły. Królestwo było ostatecznie obecne w Jezusie, który chodził po ziemi ale jego obecność była – można tak powiedzieć - ograniczona do fizycznego ciała. Takie stwierdzenie trzeba wyciągnąć z faktu, że Jan mógł mówić o Duchu, który "bowiem jeszcze nie był <dany>, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony."(J 7:39). Ale w jego śmierci i zmartwychwstaniu Królestwo, które głosił, jako przychodzące z nim nabrało nowego wymiaru: teraz objęło całe stworzenie. W zmartwychwstałym Chrystusie rzeczy zostały przekształcone w stan Nowego Stworzenia. Chrystus, w swoim zmartwychwstałym ciele, jest Chrystusem przekraczającym Ziemię, jest już w przyszłym świecie. Dlatego On nawiązuje nową globalną relację z rzeczywistością jako całością: jest obecny w stworzeniu w nowy sposób.
Ci, którzy zachowują rozróżnienie między Królestwem a Kościołem argumentują następująco: Papież Jan Paweł II w Redemptoris Missio (RM 10) twierdzi, że:
„dla nie-chrześcijan, zbawienie w Chrystusie jest dostępne mocą łaski, która, choć ma tajemniczy związek z Kościołem, nie wprowadza ich formalnie do Kościoła, ale oświeca ich w sposób odpowiedni do ich sytuacji duchowej i materialnej. Ta łaska pochodzi od Chrystusa.”
Ten tekst jest postrzegany jako wyraźne odrzucenie eklezjocentryzmu. Konieczność Kościoła do zbawienia nie oznacza, że dostęp do Królestwa jest możliwy tylko za pośrednictwem Kościoła. Ktoś może mieć udział w Królestwie Bożym, nie będąc członkiem Kościoła i nie przechodząc przez jego wstawiennictwo (por. Dupuis, Jesus Christ and the Encounter of World Religions. Str 6).
Teologowie, którzy zajmują takie stanowisko w żaden sposób nie mogą zaprzeczyć, że zbawienie każdego człowieka opiera się na śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Dla nich wszystkich łaska jest chrystocentryczna. To oznacza, że każde zaangażowanie w sprawę sprawiedliwości i pokoju powinno przypominać, że jest to praca na rzecz Królestwa Bożego i jest równa głoszeniu słowa i udzielaniu sakramentów.
Trójstronna misja Kościoła
Od kiedy Kościół nie jest już postrzegany jako jedyny posiadacz Królestwa, nie musi się już definiować jako "Oblężone Królestwo Boże" przez mocarstwa tego świata. Od czasu Soboru Watykańskiego II, Kościół widzi siebie bardziej jako zaczyn Królestwa lub na służbie Królestwa, które jest szersze niż on sam. Innymi słowy, teologia transcendencji ustępuje teologii transformacji. Wychodząc z takiego poglądu na Kościół i Królestwo Boże misja Kościoła została przedstawiona w następujący sposób:
- Kościół ma głosić poprzez Słowo i Sakramenty, że Królestwo Boże przybliżyło się w osobie Jezusa z Nazaretu. Sakrament zaś oznacza, że Kościół symbolicznie otwiera codziennie świat na ostateczne Królestwo Boże. Jednak w ten sposób, Kościół jest również zmuszony zaakceptować swój tymczasowy charakter. Jak się wyraził Schillebeeckx:
- Kościół ma utworzyć wspólnoty kościelne wszędzie, aby zaoferować swoje własne życie jako świadectwo, które pokazuje, że Królestwo jest obecne i działa dzisiaj w świecie. A konkretniej we własnym życiu Kościoła w sprawiedliwości, pokoju, wolności i poszanowaniu praw człowieka, powinien zaoferować siebie jako "kontrast" lub kontrpropozycję dla społeczeństwa.
- Kościół ma podejmować wyzwanie do przekształcenia całego społeczeństwa według podstawowych zasad Królestwa: sprawiedliwości, pokoju, braterstwa i praw człowieka. Do tego należy dodać dialog między religijny, jako drugi element ewangelizacji. To właśnie są "podstawowe znamiona głoszenia Ewangelii", gdyż ostatecznym celem Królestwa jest przekształcenie całego stworzenia. Kościół musi zatem rozumieć swoją misję w służbie Królestwa.
Rozróżnienie dokonane przez Sobór pomiędzy Królestwem i Kościołem zrodziło natychmiastowe owoce w rozwoju posoborowej teologii, co najmniej w dwóch dziedzinach: w teologii wyzwolenia i teologii religii i związanej z nimi kwestii inkulturacji. Symbol Królestwa Bożego stanowi horyzont dla rozwiązania tych teologicznych problemów.
Po pierwsze, w ramach pracy dla sprawiedliwości, wyzwolenia i pokoju, stanowi most między historyczną realizacją sprawiedliwości i wyzwolenia uciśnionych w tym świecie i eschatologicznym Królestwem, które ma nadal przyjść w pełni na końcu czasów. To pokazuje, jak praca na rzecz sprawiedliwości i wyzwolenia wewnątrz i na zewnątrz Kościoła jest nierozerwalnie związana z Królestwem już obecnym, ponieważ ostatecznym celem Królestwa Bożego jest przemiana całej rzeczywistości.
Po drugie, w dialogu między religiami, symbol Królestwa dostarcza teologom szerszą perspektywę wejścia w dialog z innymi tradycjami religijnymi. Jeśli Królestwo Boże jest ostatecznym celem zamiaru Boga dla całej ludzkości, to już nie pytamy o to, jak te inne tradycje religijne są związane z Kościołem, ale raczej jak Królestwo Boże było i jest konkretnie obecne w tych religiach.
Trzeci wymiar dialogu jest związany z inkulturacją. Polega ona na zobowiązaniu Kościoła do dialogu z każdą kulturą, ponieważ Bóg objawia się poprzez kulturę, a to oznacza, że Królestwo Boże jest już częściowo obecne w każdej kulturze i dlatego każda kultura musi być przedmiotem misji Kościoła, aby szukać Królestwa tam, i aby jeszcze dokładniej oczyścić kulturę od wszystkiego, co nie jest ewangeliczne.
Rozróżnienie między Królestwem i Kościołem może pomóc nam wchodzić w relację z tym światem i jego przeznaczeniem i wchodzić w bardziej owocny i twórczy dialog z innymi religiami, kulturami i ideologiami.
Królestwo, które Jezus przyniósł ma wymiary kosmiczne, które wykraczają poza granice Kościoła. Wymaga to przekształcenia wszystkich religijnych i społeczno-politycznych struktur, instytucji i kultur. Dlatego wspólnota chrześcijańska nie ma innego wyjścia niż zaangażować się w dialog ze światem, kulturami i innymi religiami dla dobra już obecnego Królestwa. Urząd Nauczycielski Kościoła, w "Dialogu i Proklamacji "podejmuje to wyzwanie, stwierdzając, że dialog stanowi integralną i zasadniczą część misji Kościoła. Kościół musi dialogować ze światem, z kulturą i inne tradycjami religijnymi, aby wypełniać swoją misję i zrealizować swoją tożsamość (DP 2).
Uwagi końcowe
Dla posługi Sprawiedliwości i Pokoju w Kościele teologiczną podstawę można łatwo znaleźć w teologii po Soborze Watykańskim II. Nieszczęsny opór względem tej posługi jest często związany z brakiem integracji tego wymiaru wiary w naszej duchowości chrześcijańskiej jako niezbędnego wymagania stawianego uczniom Jezusa a realizacją tego zapotrzebowania w konkretnej sytuacji, w której się znajdujemy. Stanąć w obronie sprawiedliwości i pokoju to nie jest zabawa. To wymaga odwagi i poświęcenia w powierzonej misji.
Można oczekiwać, że ci, którzy podejmują tę posługę w swoich zakonach i diecezjach doświadczą czasami braku uznania i zainteresowania, dla tego, co robią. Zmiana duchowości trwa długo i jest bolesnym procesem. Jednak nie powinni się zniechęcić i mieć świadomość (jak zostało już powiedziane wcześniej), że nie sukces, ale wierność misji powierzonej jest tym, co liczy się w Królestwie Bożym. Ciągły proces budowania świadomości w kwestii sprawiedliwości i pokoju może być dokładnie tym, czego potrzebuje większość wspólnot. Przez samą obecność promotora sprawiedliwości daje się wspólnotom okazję do stopniowego wzrostu świadomości tego podstawowego aspektu chrześcijańskiej misji. Generalnie, może być dokładnie tym, co jest wymagane w takich wspólnotach. Pod tym względem ich posługa także staje się posługą wzrostu dla duchowości misyjnej jego wspólnoty. Oni lub one stają się - by tak powiedzieć – misjonarzami we własnych wspólnotach.
Nasza nadzieja dla świata nie opiera się na czysto ludzkim optymizmie, lecz jedynie na niezachwianej wierze, że Chrystus Ukrzyżowany zmartwychwstał. Nasza nadzieja jest nadzieją wbrew nadziei. Bóg przedstawia wielką wizję, Królestwa Bożego, przez proroka Izajasza 25:6 -8 , który przepowiedział:
Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win.
Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarzy wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody.
Raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Jahwe Pan otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę swego ludu po całej ziemi, bo Jahwe przyrzekł.
I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Jahwe, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!
''Chrześcijanin to ktoś, kto idzie za Ukrzyżowanym Panem śpiewając wielkanocne Alleluja.”(Papież Benedykt XVI).