III EUROPEJSKIE SPOTKANIE ŚWIECKICH SALETYNÓW
POLSKA (DĘBOWIEC)
W dniach 11-15 września, 2014 w polskim Sanktuarium Matki Bożej Saletyńskiej w Dębowcu, obyło się III Europejskie Spotkanie Świeckich Saletynów. W spotkaniu uczestniczyły delegacje osób świeckich z różnych Prowincji Europejskich (Włochy/Hiszpania, Francja, Polska, Szwajcaria) razem z Księżmi Misjonarzami Saletynami i Siostrami ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej z La Salette.
Delegację włosko-hiszpańską stanowiły osoby z Turnu, Rzymu i z Hiszpanii. Dla niektórych z nas, było to pierwsze doświadczenie, inni natomiast mieli już okazję uczestniczyć w podobnym spotkaniu. Wszyscy jednak mieliśmy wrażenie, że tworzymy jedną wielką rodzinę, gdzie różnice językowe i kulturowe nie stanowią specjalnej bariery wobec silnego poczucia braterstwa i komunii doświadczanych podczas wspólnie przeżytych dni. Sanktuarium w Dębowcu przyjęło nas z całym swoim pięknem, a doskonała, polska organizacja stworzyła idealne warunki dla przeprowadzenia Spotkania. Temat przewidziany w tym roku brzmiał: „Jeśli się nawrócą kamienie i skały zamienią się w sterty zboża. Powołanie i misja świeckiego saletyna w Europie. Wyzwania i środki”. Spotkanie Europejskie zostało otwarte przez ks. Silvano Marisa, Przełożonego Generalnego Zgromadzenia, który podkreślił znaczenie aktywnej współpracy Misjonarzy Saletynów i Misjonarek Saletynek ze świeckimi, ustanowionej w sposób szczególny decyzją nr 7, Kapituły Generalnej Misjonarzy Saletynów w 2012 roku i zaprosił aby przyjrzeć się wspólnemu „terenowi” aktywności świeckich, misjonarek i misjonarzy, którym jest miłość do Matki Bożej z La Salette i bogactwo charyzmatu saletyńskiego.
Ksiądz Silvano, przypominając 7 charakterystycznych rysów świeckiego saletyna, będących owocem Europejskiego Spotkania w Salmacie w 2012 roku, wezwał uczestników, aby w obecnym czasie dawać wiarygodne świadectwo Dobrej Nowiny we wszystkich środowiskach, gdzie kapłani nie mogą być obecni. By być ewangelicznym „zaczynem”, najpierw trzeba posiadać głębokie doświadczenie Boga, być pełnymi Jego obecności i Jego miłosierdzia. Ks. Silvano przypomniał, że to właśnie w osobistym nawróceniu, do którego wzywa nas Matka Boża z La Salette, znajduje się punkt wyjścia dla prawdziwych świadków i misjonarzy pojednania w dzisiejszym świecie.
Kolejną część Spotkania stanowiła konferencja ks. Henryka Przeździeckiego na temat „Nauka Społeczna Kościoła w kontekście La Salette”, w której zaprezentował analizę elementów, które łączą orędzie Maryi z La Salette z przesłaniem Kościoła w jego doktrynie społecznej, ukazując jak wspólnie stanowią ponowne wezwanie do odkrycia autentycznego sensu życia i stają się znakami empatii Boga i Kościoła wobec cierpienia jakiego doświadczają człowiek i całe stworzenie. Również bardzo inspirujące było wystąpienie ks. Zbigniewa Pałysa, który wskazywał na La Salette jako źródło nadziei dla człowieka, który oddalił się od Boga. Piękne było odniesienie ks. Pałysa do historii grzechu Adama i Ewy w Raju. Powiedział, że La Salette jest echem Bożego wołania: „Adamie, gdzie jesteś?”, które dociera aż do nas, ludzi obecnego czasu: Człowieku dziewiętnastego wieku, gdzie jesteś? dla potwierdzenia, że cała historia zbawienia staje się historią poszukiwania człowieka przez Boga. Następnie, ks. Pałys w swojej konferencji wskazywał, że uniwersalny język łez Pięknej Pani z La Salette mówi nam o tym, jak bardzo Bóg cierpi, jak bardzo przeżywa oddalenie się człowieka i jaki jest niestrudzony w nieustannym przyzywaniu go do nawrócenia: „Jeśli się nawrócą kamienie i skały zamienią się w sterty zboża…”
Praca w grupach językowych nad niektórymi tematami, które zostały zasugerowane pod koniec każdej konferencji umożliwiła pogłębienie przedstawionych myśli. Spotkanie w grupie w ostatni dzień poświęcone tematyce: „Postanowienia i zadania na przyszłość. Jak kontynuować drogę?” było szczególnie owocne ponieważ pozwoliło utworzyć dokument końcowy „Podsumowanie III Europejskiego Spotkania”, w którym zostały ustalone niektóre, wspólne punkty odniesienia o zakresie europejskim, dotyczące formacji, modlitwy, komunikacji oraz tożsamości saletyńskiej. Nie mniej ważne były, animowane przez poszczególne delegacje, wspólne chwile modlitwy przeżyte w klimacie głębokiej jedności. Podczas Spotkania nie brakowało momentów odprężenia i wspólnej zabawy. W ostatnim dniu pobytu, z wielkim zainteresowaniem, zwiedziliśmy kilka drewnianych kościołów na tzw. Szlaku Architektury Drewnianej. Wiele z nich znajduje się na liście zabytków UNESCO. Tradycyjny już wieczór folklorystyczny, który tym razem odbył się na terenie dębowieckiego sanktuarium, przyniósł wszystkim uczestnikom wiele radości i prawdziwą niespodziankę: propozycję organizacji następnego Europejskiego Spotkania w Hiszpanii! Jesteśmy przekonani, że bogactwo doświadczeń zdobytych podczas tego Spotkania jest darem nie tylko dla nas, którzy byliśmy obecni w Dębowcu, ale zostanie zaniesione wszędzie tam, gdzie każdy z nas żyje na co dzień.
ŚWIADECTWA UCZESTNIKÓW:
Spotkanie Świeckich Saletynów w Polsce pozwoliło nam zanurzyć się głęboko w klimat braterstwa i poczuć, że stanowimy część wielkiej rodziny dzieci Bożych. Mieliśmy możliwość doświadczyć wspólnej modlitwy w wielu językach, usłyszeć Ave Maria w języku polskim, niemieckim, francuskim, wypowiedzieć ją w moim własnym języku, uczestniczyć w porannej Mszy św. rozpoznając doskonale poszczególne jej części, ponieważ wszędzie Msza św. jest taka sama, śpiewać pieśni ku czci Matki Bożej w różnych językach na tę samą melodię. To wszystko razem było naprawdę bardzo wzruszające.
Podczas wieczornej procesji z lampionami, ja i Rosa Ana, moja saletyńska, hiszpańska siostra, przytulone do siebie, złożyłyśmy u stóp Płaczącej Matki nasz maleńkie światełko i modliłyśmy się razem za nasze dzieci: ja modliłam się za jej dzieci, a ona za moje. To był dla mnie najbardziej poruszający moment. Bez znaczenia stały się narodowość i język, najważniejsze były dwie matki zjednoczone przez miłość. Przyjęta godnie przez Misjonarzy Saletynów i wsparta przez klimat głębokiej modlitwy przeżytej ze innymi świeckimi, wracam do domu z sercem przepełnionym wdzięcznością dla naszego Pana, który mnie wezwał, abym mogła cieszyć się tym doświadczeniem. Czuję się gotowa: Chodźmy!!! Ogłośmy to całemu Jego ludowi!”
AURORA
Nie jest rzeczą łatwą opisać pięć dni przeżytych tak intensywnie w gronie Europejskiego Laikatu z Misjonarzami Saletynami w służbie Maryi. Jak streścić to doświadczenie? Dla mnie nowość! Jestem związana z Matką Bożą Saletyńską od kilku lat, poruszona jej orędziem i miejscem w którym z nieba zeszła na ziemię, aby mówić do ludzi. Od tego momentu nie słabnie siła przyciągania tego miejsca wypełnionego radością i pokojem, i kiedy kilka lat później zorientowałam się, że w Turynie istnieje kapliczka pod wezwaniem Matki Bożej Saletyńskiej i grupa modlitewna, która gromadzi się w każdy poniedziałkowy wieczór, dołączyłam się do niej i to tutaj właśnie otrzymałam zaproszenie które mnie zaskoczyło i jednocześnie zaciekawiło, zaproszenie do uczestnictwa w Europejskim Spotkaniu w Dębowcu. Z miejsca spodobał mi się ten pomysł. Do Dębowca przyjechałam z niewielką grupą osób z Turynu nie mając żadnego wyobrażenia czego mogę się spodziewać po tym wyjeździe i po tym spotkaniu. Ojcowie Saletyni swoim przyjęciem, dyspozycyjnością oraz gotowością współpracy ze świeckimi naprawdę przekroczyli wszelkie moje oczekiwania, za co będę im zawsze wdzięczna. Ich duchowe wsparcie oraz pogoda ducha dokonały reszty.
Przeżyliśmy w Dębowcu kilka wymagających i jednocześnie pięknych dni. Jednak pytanie „po co tutaj przyjechałam” pozostawało nadal bez odpowiedzi. Miałam już okazję zwiedzić niektóre miejsca związane z La Salette w Polsce, w tym również Sanktuarium w Dębowcu, zatem nie tyle byłam ciekawa tego zakątka ile pragnęłam doświadczyć czegoś głębszego, jakiejś nowej rzeczywistości związanej z bezwarunkową miłością naszej Niebieskiej Matki. Mam nadzieję, że Maryja z La Salette otworzy mi oczy lub lepiej serce na to, czego do tej pory jeszcze nie zrozumiałam, na to, do czego zostanę wezwana po tym poruszającym doświadczeniu. Mam nadzieję, że dzień po dniu, w mojej codzienności będzie mi pomocą przewodni nić która łączy moją pierwszą podróż do La Salette z moimi kolejnymi wyjazdami do Polski, z Europejskim Spotkaniem w Dębowcu, z moją przyszłością saletyńskiej, początkującej, „zielonej” świeckiej (jeśli mogę tak opisać moją tożsamość), razem z nią, Matką, jako przewodniczką. To jest moja pasja, moja nadzieja, do których dokładam również pragnienie aby uczynić skarbem wszystko to co przeżyłam, jak również złożyć żywe i konkretne świadectwo. W tym momencie czuję się zdolna przywołać jedynie kilka zagadnień spośród wielu innych poruszanych w tych dniach, które dla mnie stały się ważne:
- Zaświadczyć o nadziei, której sami doświadczyliśmy i starać się przekazać ją innym;
- Pojednać się najpierw ze sobą samym, jedynie wówczas można pojednać się z innymi;
- Nawrócenie rozpoczyna się od zmiany o 180° naszego myślenia;
- Orędzie z La Salette jest Dobrą Nowiną zaproponowaną światu, ale nie narzuconą;
- Szczególna uwaga i przyjęcie potrzebne jest wobec tych, którzy żyją w związkach nieuregulowanych (np. osoby rozwiedzione), ponieważ stanowią oni grupę, której Kościół i wierzący nie mogą ignorować.
Co zrobię konkretnie z tymi „głosami, które rozbrzmiewają” jeszcze nie wiem, ale jestem pewna, że Matka Niebieska jest zawsze przy mnie i przy każdym z nas, również jest obecna w wyrażonych zagadnieniach, które są także zapytaniami, i nie zostawi nas bez swojego przewodnictwa i bez odpowiedzi.
MIRELLA
Byłam obecna na III Europejskim Spotkaniu Saletyńskiego Laikatu, które odbyło się w Polsce. Nie wiedziałam wiele, właściwie to nic, o projektach i programach grupy, jedynie to, o czym dowiedziałam się przed wyjazdem. Z pewnością było to spotkanie bardzo interesujące, gdzie miałam okazję poznać ludzi otwartych i dyspozycyjnych. To, co mnie poruszyło w rozmowie z niektórymi, to fakt, że droga, która nas łączy doprowadziła nas do momentu cierpienia, poszukiwania wsparcia, aby żyć w pokoju i pogodzie ducha. Chciałabym, aby wielu poznało 10 Przykazań Pojednania, ponieważ stanowią rdzeń życia chrześcijańskiego, zawsze z pomocą Najświętszej Panienki. To jest punkt wyjścia na drodze do wsparcia i pomocy wobec każdego, kogo spotkamy na naszej drodze.
MARIALUISA
Dla mnie doświadczenie Europejskiego Spotkania Świeckich Saletynów jest zawsze jakby powrotem „do domu”. Czuję się tutaj jak w rodzinie: można spotkać starych przyjaciół, poznać nowych i zawsze jest pięknie, ubogacająco i entuzjastycznie, wzajemnie się umacniamy. To wydaje mi się bardzo istotne dla każdego, kto chce wzrastać właśnie w duchowości La Salette. Jeśli chodzi o ostatni zjazd, był bardzo pozytywny, naprawdę dostarczył wiele doświadczeń, ponieważ każde spotkanie, każde nabożeństwo i modlitwa były szczególne i głębokie, dotykały cię i budziły w sercu silne emocje. Poruszył mnie zwłaszcza klimat radości, który się zrodził wśród nas podczas tych dni. Pomimo językowych trudności byliśmy zdolni wzajemnie się porozumiewać (jak wiadomo, my Włosi, posiadamy szczególną zdolność do komunikacji z pomocą gestów jeśli nie można tego uczynić za pomocą słów). Oczywiście pracy jest ogrom, to może wystraszyć. Nawet jeśli plany poszczególnych spotkań stają się coraz bardziej wymagające, jesteśmy pewni że zdołamy je zrealizować, choćby nas to miało trochę kosztować. To nie powinno zniechęcać, ponieważ zawsze możemy liczyć na pomoc Tej, która nam pozwoliła współtworzyć wielką saletyńską rodzinę.
ANNA
W Europejskich Spotkaniach Świeckich Saletynów uczestniczę już od kilku lat i muszę przyznać, że od samego początku były dla mnie przede wszystkim cenną okazją do pogłębienia mojej znajomości La Salette, która niegdyś sprowadzała się jedynie do doświadczeń saletyńskiej wspólnoty w Turynie. Za każdy razem podczas tych Spotkań odczuwam radość z jedności, wzajemnego dzielenia oraz z przynależności do rodziny saletyńskiej, która z roku na rok ewidentnie rośnie. Również po tym Spotkaniu wracam do domu z ogromnym entuzjazmem i ze świadomością, że nasza obecność, zaangażowanie, a przede wszystkim nasze poświęcenie w służbie charyzmatowi saletyńskiemu, wszędzie tam, gdzie żyjemy na co dzień, pozwalają nam kontynuować naszą drogę w wymiarze europejskim.
ANTONELA
Pięknie jest być tutaj, na Europejskim Spotkaniu. Wyodrębniliśmy wspólną linę formacji i modlitwy oraz postanowiliśmy stworzyć jeden dla wszystkich statut. Uświadomiłem sobie, że jestem świeckim saletynem: posiadam określoną tożsamość, wspólnotę braci i sióstr reprezentujących wspólny cel, zrodzony z charyzmatu dany nam przez naszą „Mamę”: Pojednanie. W wymagającym momencie ludzkiej historii naznaczonej wojnami, podziałami, niesprawiedliwością społeczną, kiedy wiele osób wykluczyło Boga ze swojego życia stawiając człowieka w centrum, nasza świecka rodzina, w jedności z księżmi i siostrami zakonnymi, zasiewa ziarno nadziei niosąc solidarność i pokój. Pięknie jest czuć się w drodze po tym, jak się rozpoczęło wysiłek nawrócenia, “teshuvà”, tzn. powrotu do domu. My saletyni, wszyscy chrześcijanie i cała ludzkość, pod sztandarem Maryi mamy wspólny szlak do przebycia. Pozwolę sobie sparafrazować zdanie zaczerpnięte ze wstępu do „Opowiadań rosyjskiego pielgrzyma”: „Przez łaskę Bożą jestem człowiekiem i chrześcijaninem, przez uczynki wielkim grzesznikiem, z powołania: świeckim saletynem”.
ROBERTO [Delegacja włosko-hiszpańska]