Opowiadaj o Jego chwale
(29 Niedziela zwykła: Iz 45,1.4-6; 1Tes 1,1-5b; Mt 22,15-21)
Matka Boża powiedziała Maksyminowi i Melanii, aby przekazali Jej słowa całemu ludowi. Początkowo oznaczało to najzwyczajniej, aby opowiedzieli najbliższym osobom to, co widzieli i słyszeli. Dzisiejszy Psalm sugeruje jednak jeszcze głębsze znaczenie. „Głoście Jego chwałę wśród wszystkich narodów, rozgłaszajcie Jego cuda pośród wszystkich ludów”. Radosny kontekst tych słów wskazuje, że także tutaj nie chodzi tylko o przekazywanie informacji, ale o dzielenie się entuzjazmem naszej wiary.
Piękna Pani wyraża swój smutek nie tylko z powodu niskiej frekwencji na Mszy św. w czasie lata, ale także z powodu braku szacunku tych, którzy w zimie chodzą do kościoła tylko po to, by wyśmiewać się z religii.
Dobrze znamy różnicę pomiędzy obecnością na Mszy św. a pełnym w niej udziale. Rozproszenia są liczne i często nieuniknione, ale naszym zamiarem powinno być przynajmniej, jak mówi psalmista, „oddawanie czci Panu w świętym przybytku”, odpowiadając na Jego świętość.
Oddanie chwały Bogu jest w centrum wydarzenia La Salette. Robimy to, gdy czcimy Jego imię, szanujemy Jego dzień, zachowujemy wielkopostną pokutę, modlimy się dobrze i wytrwale, i uznajemy Jego ojcowską opiekę w naszym życiu.
To właśnie podczas Mszy Świętej, jako główna forma publicznego uwielbienia Kościoła, możemy wołać: „Oddajcie Panu, rodziny narodów, oddajcie Panu chwałę i uznajcie Jego potęgę. Oddajcie Panu chwałę należną Jego imieniu!”
Eucharystia jest nazywana „źródłem i szczytem życia chrześcijańskiego”. Wszystko inne w naszym życiu wiary z niej wypływa, i wszystko do niej prowadzi z powrotem. W niej „zawarte jest całe dobro duchowe Kościoła” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1324).
Ma to dla nas praktyczne konsekwencje. Nie tylko powinniśmy oddawać chwałę Bogu w godnej celebracji sakramentu, ale także dawać świadectwo publicznie, aby „odpłacić się Bogu za to, co do Niego należy” (Katechizm, 1324).
Czyż nie to robiła Maryja, gdy śpiewała swój Magnificat?
Paweł pisze: „Albowiem nasze głoszenie Ewangelii wśród was nie dokonało się przez samo tylko słowo, lecz przez moc i przez Ducha Świętego, z wielką siłą przekonania”. Jest to cel, do którego wszyscy powinniśmy dążyć.
Wayne Vanasse, and Fr. René Butler, M.S.
Z radością informujemy o wyborze nowej Rady Prowincjalnej Prowincji Włoskiej Misjonarzy Matki Bożej z La Salette. Kapituła Prowincjalna obradująca w Salmacie wybrała w dniu 24 września 2020 roku:
Ks. Gian Matteo Roggio, prowincjał (w środku)
Ks. Heliodoro Bernardos Santiago, wikariusz prowincjalny (po prawej)
Ks. Amador Marugán Patiño, radny prowincjalny (po lewej)
Módlmy się w intencji ich posługi dla Prowincji Włoskiej oraz dla całego Zgromadzenia.
Pan zapewni
(28 Niedziela zwykła: Iz 25,6-10; Flp 4,12-20; Mt 22,1-14)
Wystarczy spojrzeć na wszystkie rzeczy, które Bóg obiecuje w naszym pierwszym czytaniu, aby zapewnić swojemu ludowi! Obraz obfitego jedzenia i wybornych win jest tak kuszący, że może prawie odwrócić naszą uwagę od całej reszty.
Jest jeszcze wiele innych rzeczy: zniszczy śmierć na zawsze, otrze łzy z każdego oblicza, usunie hańbę swego ludu z całej ziemi. Zobacz, jak w każdym przypadku interwencja Boga jest definitywna, kompletna.
Tak samo jest w dzisiejszym Psalmie, który podsumowuje rzeczywistość z naszej perspektywy: „Choćbym chodził ciemną doliną, nie boję się zła, bo ty jesteś u mego boku”.
A jednak wydaje się, że dziś te obrazy straciły swoją atrakcyjność. To tak, jakby goście weselni nie tylko odmawiali przyjścia na ucztę, ale też znęcali się nad posłańcami. Jakże może to być zniechęcające dla wierzących, gdy widzą, że ich liczba spada.
W 1846 r. antyklerykalne dziedzictwo Rewolucji Francuskiej było jeszcze silne. Taki był kontekst objawienia Maryi w La Salette. Czyniąc wyrzuty swemu ludowi, miała nadzieję usunąć ich hańbę; mówiąc o śmierci małych dzieci, miała nadzieję, że zwrócą się z ufnością do Tego, który zniszczył śmierć na zawsze.
Jest ważną rzeczą, jak mówi św. Paweł, wiedzieć, jak żyć w skromnych okolicznościach i z obfitością, patrząc od strony materialnej. Wielu ludziom się to udaje. Ale zupełnie inną rzeczą jest pozbawienie się tego, co Pan nam oferuje. Paweł składa obietnicę w każdym calu tak wspaniałą jak Izajasz: „Mój Bóg w pełni zaopatrzy cię w to, czego potrzebujesz, zgodnie z jego chwalebnym bogactwem w Chrystusie Jezusie”.
To wymaga przede wszystkim jednej rzeczy: szaty weselnej, którą jest wiara. A żywa wiara, którą pragnie obudzić Piękna Pani, pozwoli nam uczynić trzy rzeczy, o które prosi: nawrócić się, dobrze się modlić i przekazać Jej przesłanie.
Nawrócenie obejmuje, ale nie ogranicza się do powrotu do sakramentów. Jeśli pamiętamy siedem grzechów „stolicy”, możemy prosić Pana, aby „oświecił oczy naszych serc”, aby rozeznać, jakie cnoty i zachowania będziemy musieli osobiście pielęgnować i „abyśmy wiedzieli, jaka jest nadzieja, która należy do naszego powołania”.
Święty Łukasz około roku 85 pisze do greckiej wspólnoty z Azji Mniejszej, znajdującej się w trudnej sytuacji, zarówno z powodu czynników wewnętrznych, jak i zewnętrznych. We wspólnocie istniały napięcia, które utrudniały jej życie. Dawni faryzeusze chcieli narzucać prawo Mojżeszowe (Dz 15,1), inni pragnęli wierniej naśladować przykład Jana Chrzciciela i nie słyszeli nawet o Duchu Świętym (Dz 19,1–6), jeszcze inni określali siebie jako uczniów Piotra albo Pawła, albo Apollosa, albo Chrystusa (1Kor 1,12). Z kolei na zewnątrz przybierało na sile prześladowanie ze strony Cesarstwa Rzymskiego, którego ideologia wywierała coraz mocniejszy i głębszy wpływ.
W tym kontekście św. Łukaszowi przyświecają dwa cele. Z jednej strony pisze, aby ukierunkować i utwierdzić w wierze swoich adresatów, a z drugiej – pragnie umocnić ich, aby byli nie tylko uczniami Zmartwychwstałego, lecz także misjonarzami lub – jak powiedziałby św. Paweł – Jego ambasadorami (por. 2Kor 5,20). Podobnie Piękna Pani z La Salette za pomocą słów skierowanych do Maksymina i Melanii pragnie pokierować, natchnąć odwagą i zarazem umocnić misjonarzy, czy też ambasadorów, swego Syna.
Emaus to opowiadanie, które ukierunkowuje, napełnia odwagą i umacnia naszą wiarę. Opisana scena okazuje się obrazem naszej egzystencji. Nie przypadkiem droga jest w Biblii ulubioną metaforą tego, co ludzkie – istnienia i wędrowania. Emaus mówi do każdego z nas i o każdym z nas. Ponadto Emaus rzuca światło na La Salette. Zmartwychwstały Syn towarzyszy Matce, w tym wypadku Pięknej Pani z La Salette.
Podobnie jak Maryja w La Salette Jezus okazuje się dla dwóch uczniów zarówno interpretatorem, jak i wychowawcą oraz nauczycielem. Odnosząc się do świętych tekstów, Jezus pomaga im zinterpretować i intus-legere (czytać głębiej) teologicznie ostatnie wydarzenia, jakie się rozegrały w Jerozolimie. Piękna Pani również zachęca nas do odczytywania ludzkich losów jako miejsca spotkania z Bogiem.
Podobnie jak Maryja w La Salette Zmartwychwstały okazuje się na drodze do Emaus wychowawcą i nauczycielem. Jak Matka, tak i Syn za pomocą prostych pytań (Łk 24,17.19) stają się promotorami „kultury spotkania”. Jezus dociera do Kleofasa i do drugiego ucznia tam, gdzie się znajdują: w ich rozczarowaniu, zniechęceniu, rezygnacji (por. Łk 24,17).
W przypadku objawienia w La Salette Piękna Pani nie waha się delikatnie zmienić swego zachowania, przechodząc z języka francuskiego na miejscowy dialekt patois. Obojga, Syna i Matkę, stać na bliskość, zażyłość i empatię.
Podobnie jak Maryja w La Salette Zmartwychwstały dostosowuje rytm swojego chodu do kroków uczniów. Jest cierpliwy tak jak Piękna Pani wobec Maksymina i Melanii. Święty Łukasz znacząco podkreśla, że „[…] zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im to, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24,27). Inaczej mówiąc, Jezus towarzyszy dwóm uczniom, aby stali się zdolni do przyjęcia za swoją pewnej historii, która dotyka ich bezpośrednio – historii, która nigdy nie przemija.
Podobnie jak Maryja w La Salette Zmartwychwstały spotyka uczniów, aby oni mogli spotkać Jego. Towarzyszenie przeradza się w rozpoznanie. To towarzyszenie Jezusa ich przemienia. Oczy, które początkowo były niezdolne do rozpoznania Go (Łk 24,16), otwierają się i poznają Go przy łamaniu chleba (Łk 24,31). A kiedy nauczyli się rozpoznawać Jezusa, On znika. Teraz, gdy uczniowie potrafią Go zobaczyć – On znika im z oczu.
Trasa Jerozolima–Emaus–Jerozolima jest drogą wyzwolenia i uzdrowienia: od ślepoty do przejrzenia. Obecność Zmartwychwstałego uzdrawia, ponieważ wyzwala. Ale musimy umieć Go rozpoznać na drodze naszego ludzkiego pielgrzymowania.
Jednocześnie opisana przez św. Łukasza scena jest także swoistą magna carta dla wszystkich, którzy uznają się za uczniów-misjonarzy. Kontemplując pedagogię Jezusa, możemy rzeczywiście wydobyć kilka ważnych rysów charakteryzujących nową ewangelizację. To samo trzeba powiedzieć o Pięknej Pani z La Salette: Jej słowa i gesty, podobnie jak słowa i gesty Syna, inspirują nas, wyznaczają nam kierunek i pomagają przeżywać tę ziemską pielgrzymkę jako przynoszący liczne owoce robotnicy nowej ewangelizacji.
Pedagogia Słowa: od łez do radości…
«Czyż serce nie pałało w nas,
kiedy rozmawiał z nami w drodze
i Pisma nam wyjaśniał?» (Łk 24,32)
Naszą nicią przewodnią jest wędrówka dwóch uczniów do Emaus (Łk 24,13–33) oraz wtargnięcie Najświętszej Maryi Panny w życie Maksymina i Melanii na górze La Salette. Z Alp płynie orędzie radości, mimo zawartych w nim przerażających prawd. Jak dwaj uczniowie z Emaus, tak i dwoje wizjonerów doświadcza głębokiej radości po spotkaniu z Piękną Panią. Widać to w ich świadectwie: „Po tym wszystkim (gdy Ona zniknęła) byliśmy bardzo zadowoleni i wróciliśmy, by dalej paść nasze krowy”.
Radość uczniów z Emaus ma swe źródło w uważnym słuchaniu słowa niezwykłego Nieznajomego. Później radość bierze górę w ich życiu, porzucają bezczynność i biegną, aby podzielić się z innymi radością, która ich przepełnia. Z prostych odbiorców stają się także nadawcami, przestają być tylko słuchaczami i zaczynają głosić Zmartwychwstałego, to znaczy prowadzić człowieka do komunii z Boskim Nauczycielem.
Z kolei w słowach płaczącej Pięknej Pani można wyczytać taką ważną treść: „Jeśli mój lud nie zechce się poddać […]. Jeśli się nawrócą…”. Wszystko ma sens w podporządkowaniu się słowu. Na tym polega głęboka radość, jakiej Maryja doświadcza, gdy odpowiada: „Tak” na zapowiedź anioła. Tym właśnie jest Magnificat, ponieważ pokazuje serce kogoś, kto podporządkował się Słowu.
Podobnie jak z Emaus, tak też z doświadczenia La Salette rodzi się pewna duchowość, to znaczy właściwy sposób chodzenia za Jezusem Chrystusem pod przewodnictwem Maryi w ekonomii zbawienia, ponieważ od samego początku Ona domaga się od nas, abyśmy byli posłuszni Jej Synowi (zrób to, co On ci powie).
Co wyróżnia duchowość La Salette–Emaus? Wychodząc od opisu ewangelisty Łukasza (Łk 24,13–35) i od treści orędzia z La Salette, odkrywamy pewne paralelne elementy, które mogą być częścią tej duchowości: pójście w stronę drugiego człowieka; zbliżenie się do niego w taki sposób, jak to czynił Zmartwychwstały; oświecanie własnego życia słowem Boga; wchodzenie do serca, które się otwiera; dzielenie się; rewizja własnego życia w świetle wiary; bycie uczniem Chrystusa oznaczające bycie misjonarzem.
Pedagogia, która prowadzi do nieba…
Objawienie Maryi ma trzy etapy: w postawie siedzącej z twarzą ukrytą w dłoniach, w postawie stojącej i rozmowie z dziećmi, a przede wszystkim w ostatniej części, kiedy Piękna Pani wspina się krętym szlakiem na szczyt wzniesienia i przekazuje ostatnie słowa. Maryja w żaden sposób nie sugeruje dzieciom, jak mają się zachować po Jej odejściu. Nie mówi im, żeby udały się do któregoś z przysiółków wioski La Salette. Nie prosi ich także o to, aby poszły do proboszcza ani nie poleca, by opowiedziały o spotkaniu biskupowi diecezji Grenoble. Nie. Ona tylko wstępuje na wzniesienie, a dzieci za Nią podążają w bliskiej odległości. Słowa: „ogłoście to całemu memu ludowi” – wypowiedziane dwukrotnie na koniec spotkania z Melanią i Maksyminem – nie oznaczają tylko przekazania orędzia innym, ale także zachęcają do naśladowania Jej zachowania. Do zauważenia przebytej przez Nią drogi „w górę” w postawie ludzi, którzy są głęboko przekonani w sercu i na duszy, że posiadają godność i tożsamość dziedziców i mieszkańców nieba.
Na ziemi istnieje tylko jeden cel do osiągnięcia, kiedy nastąpi koniec czasu: niebo. Maryja z La Salette wskazuje przez swoje podążanie i końcowe spojrzenie ku niebu, co jest tym celem. Droga prowadzi pod górę i do tego jest kręta – tak jak życie na ziemi po grzechu pierworodnym. Ale jest z nami Jej Syn, Jezus Chrystus, który nie będzie szczędził sił, aby nam to życie wyjaśniać i tłumaczyć w nowym świetle Ewangelii przez swoje słowa i wydarzenie Jego śmierci i zmartwychwstania.
Idźmy więc z Nią – z Tą, która wstępuje w czasie objawienia w La Salette na wzniesienie, z krzyżem Jezusa Chrystusa na piersi, a potem rozpływa się w powietrzu, wzniesiona ku górze – pewni tego, że łaska zawsze zostanie nam dana przez Jej Syna. On ma wszystkie środki do osiągnięcia naszego zbawienia w niebie. Nieustannie i ze zrozumieniem wypowiadajmy te słowa w każdej sprawowanej na ziemi Eucharystii, gdy zwracamy się do Jezusa Chrystusa: „i oczekujemy Twego [drugiego] przyjścia w chwale”, abyśmy w dniu sądu podczas paruzji zostali usprawiedliwieni przez Niego na życie wieczne. Uczniowie Chrystusa nigdy nie zatrzymują się w drodze, po której kroczą w czasie życia ziemskiego. Oni zawsze wstępują do nieba. Nieustannie.
Flavio Gilio, MS
Eusébio Kangupe, MS
Karol Porczak, MS
Rok Maryjny
19 września 2020 roku rozpocznie się Rok Maryjny. Zgromadzenie Misjonarzy Matki Bożej z La Salette oraz wierni świeccy, którym bliskie jest orędzie Pięknej Pani z La Salette będą przygotowywać się do obchodów 175 rocznicy zjawienia Matki Bożej w La Salette (19.09.2021).
(Więcej informacji w liście Księdza Generała na 19 września 2020 roku. W załączniku…)
Misjonarz Saletyn - Prorok
Mamy dziś odwagę, by mówić o sobie samych, że jesteśmy prorokami? Maryja przychodzi na La Salette właśnie w duchu prorockim. Maryja, tak jak prorocy, kocha swój lud i cierpi, gdy ten oddala się od Boga. Tak jak prorocy Piękna Pani przychodzi, by przekazać „wielką nowinę”, której przecież pierwszym autorem jest ostatecznie sam Bóg. Jak niemal wszyscy prorocy Nasza Pani wzywa wszystkich do nawrócenia.
Mówiąc słowa „a więc moje dzieci ogłoście to całemu Mojemu ludowi” Maryja zaprasza nas do tej misji, którą Ona sama podjęła, do bycia prorokami w świecie. Tak! Mamy być prorokami. Jeśli chcemy przyjrzeć się na nowo naszemu powołaniu, pragniemy jakiejś odnowy naszego powołania, jeśli poszukujemy naszej najgłębszej tożsamości zakonnej, to z pewnością należy odkryć na nowo profetyczny charakter naszego powołania. Kim jest więc zakonnik - prorok?
Prorok zawsze zanim cokolwiek wypowie najpierw słucha. Prorok, który nie słucha, ostatecznie nie ma też nic do powiedzenia. Nie jest w stanie dać sensownej, Bożej, odpowiedzi na pytania, które stawia świat. Może jedynie nakarmić świat swoją, wątpliwą mądrością, ale nie jest w stanie dać światu nic więcej ponad to, co każdy człowiek może sam odnaleźć w bibliotece publicznej. Jest być może mądry, ale nie jest prorokiem. Jego proroctwo pozbawione jest treści. Odnowa, ożywienie, własnego powołania rozpoczyna się od słuchania.
Saletyn-Prorok, gdy już usłyszy, gdy słucha Słowa Bożego, jest znakiem królestwa Bożego w świecie. Trzeba sobie jednak zadać pytanie o to, czy ten znak, którym jesteśmy jest dziś znakiem wyraźnym, czytelnym, widocznym? Może jest trochę tak, że chcąc skutecznie służyć światu zbliżyliśmy się do niego w taki sposób, że już niewielu potrafi nas rozpoznać jako zakonników. Niosąc wartości ewangeliczne w naszym życiu stajemy się „solą ziemi” jaki jest jednak smak tej soli? A może nie ma już smaku? Może nasz styl życia pozbawiliśmy już ewangelicznego smaku?
Kiedy już Saletyn-Prorok wsłuchuje się w Słowo i staje się wyraźnym znakiem dla świata jest wezwany także, by wypełniać, w sposób konkretny, powierzoną mu misję. Misją tą najogólniej możemy opisać frazą: „Obudzić świat”. Znak ma wtedy znaczenie, kiedy komuś służy. Nie można nam więc zamknąć się w naszych domach, odizolować od świata i być dla niego tylko prowokacją. Mamy zanieść Słowo innym. Mamy być rękami miłosierdzia Bożego. Mamy jak Maryja i prorocy, z całą miłością na jaką nas stać obudzić świat, dać mu nadzieję i zaprosić do nawrócenia.
Drodzy Współbracia. Troskę o powołana zakonne musimy rozpocząć od rozpoznania na nowo własnej profetycznej tożsamości zakonnej. Kiedy Elizeusz rozpoznał w Eliaszu proroka natychmiast na nim poszedł, uczył się od niego relacji z Bogiem. To, co go pociągnęło to nie była „fajność” życia swojego mistrza, ale wielkość misji i łaski Bożej jaka mu towarzyszyła. Także my, gdy odkryjemy w naszym powołaniu wymiar prorocki, uczynimy naprawdę pięknym nasze życie i powołanie, a piękno misji, którą nam Bóg nam powierzył, stanie się pociągające także dla wielu młodych ludzi. Bądźmy więc prorokami.
Ks. Marcin Sitek MS
Refleksja z okazji Roku Powołaniowego
«Zanim ukształtowałem Cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię» (Jr 1,5).
Rok Powołaniowy, który rozpoczął się 19 września tego roku i zakończy się 19 września 2020 roku, zaprasza nas do refleksji nad tematem: „Naprzód, nie lękaj się, Chrystus żyje i chce, abyś żył!” Pierwsza część tego zdania, to pierwsze słowa Maryi z La Salette skierowane do dwojga pasterzy; druga część to słowa Papieża Franciszka do młodych, które skierował po Synodzie o młodzieży w adhortacji „Chrystus żyje”. Powołanie jest darem miłości Boga wobec swojego ludu. Bóg powołuje, aby pozostać z Nim, „kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1J 4,16).
„Źródłem każdego doskonałego daru jest Bóg-Miłość. Bóg jest miłością: „kto trwa w miłości, ten trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1 J 4,16). Pismo Święte opowiada historię tego pierwotnego związku między Bogiem a ludzkością, który poprzedza samo dzieło stworzenia. W Liście do Efezjan św. Paweł zawarł hymn wdzięczności i chwały wobec Ojca, który na przestrzeni wieków z nieskończoną dobrocią realizuje swój powszechny plan zbawienia. To plan miłości. Apostoł podkreśla, że w swoim Synu-Jezusie, Ojciec „wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem w miłości” (Ef 1,4). Bóg ukochał nas zanim jeszcze zaczęliśmy istnieć. Poruszony wyłącznie swoją bezwarunkową miłością, Bóg stworzył nas z niczego (por. 2 Mch 7,28), aby doprowadzić nas do pełnej jedności ze Sobą” (Orędzie Ojca Świętego Benedykta XVI na 49. Światowy Dzień Modlitw o Powołania).
Gdy Bóg nas powołuje, nie oznacza to, że wszystko jest gotowe i dokonane! Powołuje nas do naśladowania Go i pójścia za Nim. Udział w tym planie Boga zakłada naszą codzienną odpowiedź na miłość Boga, który jako pierwszy nas umiłował. Powinniśmy każdego dnia pozwalać pociągać się tej miłości. Odpowiadając codziennie Panu w sposób prosty i pewny, wyrażam moją wolność. Jako Saletyni, mamy świadectwa odpowiedzi na tę miłość Boga. Te historie powołania umacniają nas i zachęcają do odnowy daru Bożego w nas!
„Jednak nie ma większej radości niż zaryzykowanie życia dla Pana! Zwłaszcza wam, ludziom młodym, chciałbym powiedzieć: nie bądźcie głusi na wezwanie Pana! Jeśli powołuje On was na tę drogę, nie ciągnijcie wioseł w łodzi i zaufajcie Mu. Nie dajcie się zarazić strachem, który paraliżuje nas w obliczu wysokich szczytów, jakie proponuje nam Pan. Zawsze pamiętajcie, że dla tych, którzy zostawiają sieci i łódź, aby podążać za Nim, Pan obiecuje radość nowego życia, która napełnia serce i ożywia pielgrzymowanie.
Drodzy przyjaciele, nie zawsze łatwo jest rozeznać swoje powołanie i ukierunkować swe życie we właściwy sposób. Dlatego potrzebujemy odnowionego zaangażowania ze strony całego Kościoła – kapłanów, zakonników, duszpasterzy, wychowawców – by zaoferowano, zwłaszcza młodym możliwości wysłuchania i rozeznania” (Orędzie Ojca Świętego Franciszka na 56. Światowy Dzień Modlitw o Powołania).
Manuel Dos Reis Bonfim MS
Boże, nasz Ojcze, dziękujemy Ci za to, że powołałeś nas do przyjęcia daru życia i dzielenia się nim z innymi ludźmi. Ty, który przez Jezusa Chrystusa wybrałeś pierwszych uczniów do głoszenia Dobrej Nowiny i wylałeś na Kościół swojego Ducha, odnów nas w naszym powołaniu i misji pojednania.
Niech w sercach wielu młodych zabrzmi echo tego samego powołania, aby wspaniałomyślnie odpowiadali na potrzeby naszych braci i sióstr, za przykładem Maryi, Pięknej Pani z La Salette
Wzbudź w mężczyznach i kobietach naszych czasów pragnienie bycia „światłem” i „solą” w Kościele i świecie. Amen.
19 września 2019 roku, w 173 rocznicę zjawienia Matki Bożej w La Salette,
Zgromadzenie Misjonarzy Matki Bożej z La Salette rozpoczęło obchody Roku Powołaniowego,
który potrwa do 19 września 2020.